Napisano Wrzesień 16, 2010. wiesz mnie straszyli, ze ponowne podlaczenie pradu to koszt ok. 2 tys. zl, a jak sie ostatnio okazalo (sasiada nie bylo jakis czas i nie zaplacil rachunku) to koszt ok
Alerji mi gaz mı? Masalingonunannesi Kızlar merhabalar bn 4 ay asisindan ve kan ilaci baslanmasindan sonra kizimin kakasinda noktacik kan gibi birsey gördüm alerji dr gittim resimleri gösterdim bu alerji degil olsa bile minimum seviyede dedi.
ford, ford are the top translations of "gaz" into English. Sample translated sentence: Glavni grad okruga je Bandar-e Gaz. ↔ The capital of the county is Bandar-e Gaz. gaz grammar
Gubernator Hochul: "Najlepszą rzeczą, jaką może Pan zrobić, jeśli jest to możliwe, jest pozostanie w domu. A jeśli musi Pan wyruszyć pojazdem, jeśli na drodze jest woda, proszę naprawdę przemyśleć swoją decyzję.
GAZ also made GAZ-12 ZIM, GAZ-21 and GAZ-24 Volga and the luxury cars GAZ-13 and GAZ-14 Chaika. GAZ also makes trucks and 4x4s such as the GAZelle and the famous GAZ-69 . 2006 to present
PepsiCo / Via PRNewsFoto. There's a reformulated Diet Pepsi in stores now that contains a new artificial sweetener: a blend of sucralose and acesulfame K. Sales of Diet Pepsi, traditionally sweetened with aspartame, have fallen by roughly 35% over the past decade, the Washington Post reported. The problem, PepsiCo believes, was the aspartame.
. 62-letnia mieszkanka wsi Chrósty od wielu miesięcy nie chciała wpuścić urzędników do domu. Przeganiała nawet miejscowego policjanta. Do domu - i to od razu szturmem - weszli antyterroryści. O tym, że we wsi coś się dzieje, gospodarz Andrzej Kowarsz zorientował się, gdy sielski spokój przerwały policyjne syreny. Ostrożnie odsunął firankę w oknie i... nie mógł uwierzyć w to, co Pod dom sąsiadki podjechało kilka nieoznakowanych samochodów, karetka i radiowozy. Z furgonetek wyskoczyło ośmiu zamaskowanych mężczyzn z karabinami. Byli w pełnym rynsztunku bojowym. Domyśliłem się, że to antyterrości, Pomyślałem: Boże, co oni tu robią?! - opowiada pan przygotowano precyzyjnie i przeprowadzono błyskawicznie. Miejsce akcji zostało zabezpieczone z dbałością o każdy szczegół: ulicę Główną zablokowano z dwóch stron, w pogotowiu czekał lekarz, a nawet straż Widziałem kiedyś taką akcję na TVN-ie. Zatrzymywali w ten sposób jakiegoś szefa mafii. Ale u nas sami rolnicy i emeryci, żadnych gangsterów. Myślałem, że film kręcą - opowiada kolejny z gospodarzy, który wszystko obserwował z końca zamkniętej wstrząsnął potężny huk, sekundę później niewielka metalowa brama strzegąca wejścia na podwórze leżała już na ziemi. Osłaniający się wzajemnie komandosi szybko zajęli pozycje przy oknach. - Wchodzimy! - krzyknął jeden z nich. Zaraz po tym wyleciały szyby. Wewnątrz budynku zaczęło się Z domu słychać było głośne komendy: "na ziemię!", "padnij!", "policja!" - wspomina pan też dopadliMieszkańcy mówią, że szturm był błyskawiczny. Chwilę później zobaczyli panią Małgorzatę wyprowadzaną z domu przez antyterrorystów w kajdankach. Wsadzono ją do Za co? Ja wam nic nie zrobiłam! Wypuśćcie mnie!- krzyczała przerażona kobieta, wprawiając w jeszcze większe osłupienie 38-letni syn Bernard P., który mieszkał z matką, nie dał się tak od razu zaskoczyć komandosom. Wymknął się przez tylne drzwi i uciekł w pola. Biegł ile sił w nogach, nie miał jednak szans z wysportowanymi funkcjonariuszami. Dopadli go i założyli kajdanki na Andrzej Kowarsz próbował podejść do karetki. Chciał wiedzieć, co dzieje się z jego sąsiadką i skąd we wsi wziął się elitarny oddział komandosów. Policjanci nie pozwolili mu. Po chwili cały konwój z piskiem opon odjechał wraz z zatrzymanymi. Choć od tych wydarzeń minął już miesiąc, to wieś wciąż nie może się otrząsnąć po akcji na dom Małgorzaty i Bernarda Owszem, to byli trochę dziwni ludzie. Od paru lat nie utrzymywali kontaktu w sąsiadami. Tacy zamknięci w sobie, nieufni. Chyba dręczyła ich depresja. Ale to jeszcze nie powód, żeby wzywać uzbrojony po zęby oddział policji - uważają ludzie. - Dowiedzieliśmy się, że trafili do szpitala dla psychicznie chorych w Branicach. Ale dlaczego ich tam zamknięto? - zastanawiają uznali, że w takim wypadku trzeba pomóc pani Małgorzacie. Napisali petycję, w której domagali się zwolnienia jej do domu. Podpisało ją ponad 50 osób. Uderzyli w tej sprawie do wójta gminy Pawłowiczki Jerzego Treffona, nie szczędząc gorzkich słów za to, jak potraktowano ich sąsiadkę. Ale z czasem we wsi zaczęto mówić o tym coraz ciszej. Sołtys Chróstów Anna Pander, która wcześniej wyrażała swoje oburzenie akcją policji i władz gminy, teraz sprawy nie chce zamarzli, tobyście szukali winnych- Za dużo zamieszania się zrobiło wokół tego. Proszę rozmawiać z kimś innym, ja na razie rozmawiać nie chcę o pani Małgorzacie ani o tym, co się stało w jej domu - ucina do rozmowy jest za to sołtys sąsiedniej wsi Radoszowy, który sprawę dobrze Ci ludzie od kilku lat nie chcieli nikogo wpuścić do domu. Nawet córka pani Małgorzaty, która mieszka w woj. śląskim, nie mogła tam wejść. Tym ludziom trzeba było pomóc. A że stało się to w taki, a nie inny sposób? Może nie było innego - opowiada pan sołtys. - Dajmy na to, przyszłyby mrozy minus 20 albo i więcej. I ci ludzie by zamarzli, bo nie mieli przecież węgla. To dopiero by dziennikarze szukali winnych. Albo podczas zwykłej akcji policjantów ci ostatni zostaliby zaatakowani jakimś ostrym narzędziem. Bo po tym Bernardzie to różnych rzeczy można się było spodziewać. Ja uważam, że dobrze zrobiono - przekonuje sołtys pewność ma też wójt gminy Pawłowiczki Jerzy Treffon, który koordynuje pracę Gminnego Ośrodka Pomocy Córka tych państwa trzy lata temu zwróciła się do nas o pomoc. Próbowaliśmy w jakiś sposób nawiązać kontakt z panią Małgorzatą i jej synem, ale bez skutku. Ta kobieta nie odbierała nawet renty, która jej się należała - mówi wójt wsi plotkuje się, że kobieta nie chciała pieniędzy, bo czuła uraz do obcych ludzi. Według opowiadań gospodarzy przed laty ktoś miał ją naciągnąć na podpis pod jakimś zobowiązaniem i w związku z tym kobieta miała chcieliśmy prokuratora na głowie- Też o tym słyszałem, choć szczegółów sprawy nie znam. Staraliśmy się im pomóc, między innymi podrzucaliśmy im węgiel. Ale na drugi dzień okazywało się, że został on z powrotem przerzucony przez bramę. Podobnie było z jedzeniem, które przynosili im od czasu do czasu mieszkańcy. Nie brali niczego - zaznacza Jerzy Treffon. Wójt też tłumaczy, że gdyby zostawiono tej zimy rodzinę samą, mogłoby dojść do A potem byśmy mieli prokuratora na głowie - mówi Ileż to razy próbowaliśmy wejść do ich domu. Ale oni kompletnie odcięli się od świata. Wyjście było takie, że albo ich tam zostawimy i będziemy czekać na tragedię, albo zaczniemy interweniować - tłumaczy z kolei Wanda Kocman, dyrektorka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. - A z tą listą to też nie jest tak, jak ludzie mówią. Bo po pierwsze część podpisów tam prawdopodobnie sfałszowano. Po drugie ludzie upomnieli się tylko o panią Małgorzatę, ale już o jej syna nie. Nie wiem, skąd ich oburzenie tą urzędnicy najpierw poprosili o pomoc miejscowych policjantów. Gdy jeden z funkcjonariuszy przyszedł pod dom, został oblany z okna z góry. Według relacji mieszkańców były to zwykłe pomyje, wg wójta - jakaś łatwopalna substancja. Dlatego sprawą zajęła się najpierw Komenda Powiatowa Policji w Kędzierzynie-Koźlu, a potem przejęła ją komenda wojewódzka. Tam zapadła decyzja o przeprowadzeniu akcji z udziałem Z informacji, jakie do nas docierały, wynikało, że kobieta ta może być przetrzymywana w domu wbrew własnej woli. W związku z tym zdecydowaliśmy się zaangażować takie, a nie inne środki - tłumaczy podinspektor Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w akcji okazało się, że pani Małgorzata nie była jednak przetrzymywana przez swojego Ale nikt nie miał takiej pewności. A gdyby jednak okazało się, że było inaczej? Jak by to wyglądało, że syn więził kilka lat matkę w domu, a władze gminy nic w tej sprawie nie robiły. Skandal na cały kraj - zaznacza mężczyzna w Branicach pozostaje do dziś, a kobieta od 5 stycznia przebywa w Domu Pomocy Społecznej w Jakubowicach (gm. Pawłowiczki).- Czuje się u nas bardzo dobrze, ma tu zapewniony wikt i opierunek. Wcześniej była bardzo nieufna. Teraz jest znacznie lepiej - zapewnia Renata Zgraja, księgowa jakubowickiego DPS. - Nie rozmawiamy z nią o nieprzyjemnych rzeczach, w tym także o tym, co wydarzyło się miesiąc temu w jej pani Małgosia zaprzyjaźniła się z innymi Ubiera się ładnie, nową fryzurę już ma. Włosy nawet zafarbowała - dodaje Renata Zgraja.
- Moje zadłużenie nie byłoby tak wysokie, gdybym od samego początku miała ogrzewanie gazowe - przekonuje pani od miasta dostała w 2004 roku, jak twierdzi, wraz z nieprawidłowo podłączonym piecem zainstalować sobie ogrzewanie gazowe. - Tymczasem w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej cały czas wmawiano mi, że nie ma takiej możliwości. W grę wchodziło tylko ogrzewanie elektryczne - wspomina pani M. Takie też jej kilka lat prosiła "komunalkę" o zgodę na zamianę ogrzewania na gazowe. Zawsze otrzymywała odpowiedź podobnej treści:"Po oględzinach kominiarskich stwierdzono, iż z uwagi na brak odpowiednich przewodów kominowych oraz na nieprawidłowe podłączenie starego pieca, jedynym możliwym sposobem ogrzewania jest ogrzewanie elektryczne" (pismo z 2011 roku); "nie ma możliwości wykonania instalacji gazowego centralnego ogrzewania z uwagi na brak odpowiedniej ilości przewodów kominowych" (pismo z 2012 roku). Czytaj: Koniec z tanim ogrzewaniem?- Przez tyle lat ponosiłam koszty ogrzewania elektrycznego. Brałam pożyczki, by spłacać zadłużenie, a potem kolejne, by spłacać pożyczki. W końcu nie dałam rady. W maju tego roku odcięli mi prąd - opowiada. Kilka miesięcy później "komunalka" postanowiła zainstalować jej ogrzewanie gazowe. Dziś nie może z niego korzystać, gdyż do jego uruchomienia potrzebny jest prąd. A ten znów w jej mieszkaniu nie popłynie, dopóki pani M. nie spłaci energetyce 5 tys. zł długu. - Mam żal do PGKiM-u. Moje zadłużenie nie byłoby tak wysokie, gdybym od samego początku miała ogrzewanie gazowe - wyznaje. Sprawą zainteresował się radny Andrzej Kieraj. - Co zmieniło się od 2004 roku, że nagle pojawiła się możliwość zainstalowania tego ogrzewania? - pyta i dodaje: - Skutki decyzji sprzed lat ponosi teraz pani M. Można stwierdzić, że znów "kowal zawinił, a Cygana powiesili". Prezes PGKiM Krzysztof Kuźmiński odpowiada, że w 2004 roku ogrzewanie gazowe nie zostało zainstalowane z powodu braku odpowiedniej liczby przewodów kominowych. Natomiast w 2013 roku sąsiadka pani M. zrezygnowała z ogrzewania piecami kaflowymi. - Został zwolniony przewód kominowy, co umożliwiło zmianę sposobu ogrzewania mieszkania pani M. - wyjaśnia. Zaznacza, że za projekt i montaż nowego ogrzewania miasto zapłaciło około 15 tys. zł. Pani M. chce, by PGKiM spłaciło jej dług względem energetyki. Prezes już zapowiedział, że tego nie e-wydanie »
W ręce policji wpadł mężczyzna podejrzany o kradzież. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Zdarzenie miało miejsce 25 listopada br. Dyżurny lubińskiej policji otrzymał zgłoszenie, że w jednym mieszkań na osiedlu Staszica ktoś nielegalnie pobrał gaz. Na miejsce wezwano pogotowie gazowe. Jak się okazało, do kradzieży doszło w mieszkaniu, w którym dopływ gazu został odcięty z powodu niepłacenia rachunków. Sprawcy to jednak nie powstrzymało. Podłączył zawory dopływowy i odbiorczy gazu za pomocą kawałka gumowej dętki rowerowej. Pogotowie gazowe zdemontowało tę instalację. Teraz mężczyzna odpowie przed sądem za kradzież energii. Grozi mu do 5 lat więzienia. KPP Lubin/ii
Trzeba jednak pamiętać, że gaz nieumiejętnie używany i lekceważony bywa niebezpieczny, ale kilka faktów pozwoli nam ustrzec się przed zagrożeniem i cieszyć się ciepłem nawet w najmroźniejsze dni. Czy można korzystać z butli gazowej jeśli w budynku, w którym mieszkamy jest instalacja gazowa? W myśl obowiązujących przepisów: nie. To właśnie gaz propan butan z butli gazowych jest najczęstszą przyczyną wybuchów, o których donoszą media. Specjaliści twierdzą, że główne niebezpieczeństwo obecności gazu z sieci miejskiej i butli gazowej w jednym budynku ma miejsce np. podczas pożaru. Gdy płonie blok lub kamienica podczas akcji ratunkowej niezwłocznie odcinany jest dopływ gazu z sieci. Nie ma jednak takiej możliwości w przypadku butli, więc zagrożenie jej wybuchem jeszcze wzrasta. Poza tym gaz ziemny i propan butan to zupełnie inne substancje – mają inny ciężar właściwy. Gaz ziemny jest lżejszy od powietrza i ucieka do góry, natomiast gaz z butli – cięższy, więc w przypadku ulatniania będzie zalegał na niższych kondygnacjach czy w piwnicy i może całkowicie uniemożliwić pracę ratowników. Kiedy gaz się ulatnia, a kiedy wybucha? Gaz w domowych warunkach może ulatniać się poprzez nieszczelności w urządzeniach lub przewodach łączących je z siecią. Nieszczelności te może spowodować sam gaz – zawarty w nim siarkowodór wywołuje korozję przewodów. Gaz może również niezauważony ulatniać się, jeśli zalejemy palnik i zgasimy płomień. To bardzo niebezpieczne, dlatego po zakończeniu podgrzewania posiłków czy wody na kąpiel dokładnie sprawdzajmy, czy kurki i zawory są szczelnie zakręcone. Gaz ziemny jest bardzo niebezpieczny – nie widać go i niemal nie czuć (charakterystyczny zapach nadawany jest mu sztucznie w gazowni, aby łatwiej było nam wykryć nieszczelności instalacji). Naprawdę niebezpiecznie zaczyna się robić, gdy stężenie uwolnionego w pomieszczeniu gazu ziemnego osiągnie wartość 5 – 15 procent całkowitej objętości powietrza. To istna mieszanka wybuchowa. To przerażające, że przy takim nasyceniu gazem wystarczy iskra światła (choćby z latarki), by nastąpiła eksplozja! A co jeśli stężenie gazu jest większe niż 15 procent? Bez obaw, wtedy na pewno nie dojdzie do wybuchu, gdyż powietrze będzie miało zbyt małą zawartość tlenu, by doszło do zapłonu. Zła wiadomość jest taka, że nie będzie także czym oddychać. Dlatego tak bardzo ważne jest dbanie o szczelność instalacji. Płomień w naszej kuchence ma różne kolory. Czy to normalne? Zdecydowanie nie. Pamiętajmy, że płomień prawidłowo i całkowicie spalanego gazu ziemnego ma tylko i wyłącznie barwę jasno niebieską. Żadną inną! Jeśli płomień ma kolor żółty czy pomarańczowy oznacza to, że gaz spalany jest w sposób niepełny. Sprawia to, ze zużywamy znacznie więcej gazu, ale może być sutkiem nieprawidłowości w funkcjonowaniu urządzenia. Warto wtedy zasięgnąć opinii fachowca – być może potrzebna będzie naprawa albo wymiana kuchenki, a może wystarczy tylko drobna regulacja. Czasem również płomień kuchenki „strzela” lub rozrzuca iskry – tu winowajcą mogą być zabrudzenia instalacji, palników lub samych garnków, które stawiamy na kuchence. Najważniejsze jednak, by w razie jakichkolwiek wątpliwości bądź niepokojących sygnałów nie działać na własną rękę i bawić się w „złotą rączkę” - tu pomoże tylko fachowiec z odpowiednimi uprawnieniami. Nie ulegajmy też mitom, że inna niż niebieska barwa płomienia to wynik „dodawania” do gazu np. powietrza. To po prostu niemożliwe i wszelkie próby tego typu byłyby niezwykle niebezpieczne dla bezpieczeństwa. Nad jakością gazu w naszych kuchenkach 24h na dobę dba Centralne Laboratorium Pomiarowo Badawcze, które wyrywkowo, non stop kontroluje jego parametry. Prowadzony monitoring potwierdza, że gaz dostarczany do naszych domów spełnia wszelkie kryteria określane w przepisach, a pod względem jakości nawet przewyższa obowiązujące normy. Partnerem akcji jest PGNiG
Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...W bójce, do której doszło w Skawinie (woj. małopolskie), rannych zostało dwóch nastolatków. Zostali brutalnie zaatakowani przez chuliganów. ( bójki jeden z mężczyzn wyciągnął maczetę. *Zaatakował 17-latka. Zadał mu ciosy w pośladek i nadgarstek. Były one na tyle mocne, ze nastolatek stracił lewą dłoń – podaje trafił do szpitala dziecięcego w Prokocimiu. *Stamtąd przetransportowano go helikopterem do poznańskiej kliniki. Od razu trafił na stół operacyjny. Podczas trwającej 9 godzin operacji lekarzom udało się przyszyć mu dłoń.*O sprawności ręki decydować będą najbliższe dni. *Pacjent trafił do szpitala około pięciu godzin po utracie dłoni. W tym czasie kończyna była nieukrwiona, co doporowadziło do zatkania naczyń krwionośnych. To częsta komplikacja, musieliśmy je ponownie udrożnić - powiedział Gazecie Krakowskiej chirurg Paweł Surdziel z Kliniki Traumatologii, Ortopedii i Chirurgii Ręki w Poznaniu. *Policjazatrzymała w tej sprawie 9 osób. *Prokurator wystąpił do sądu o tymczasowy areszt dla dwóch podejrzanych. Usłyszeli zarzuty dokonania pobicia z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Nie znamy przyczyny ataku, prawdopodobnie było to zwykłe chuligaństwo - powiedział podinsp. Marek Korzonek z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie. Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze ciemnego to dowalą po 10 lat , nazwą rasistą i będzie w telewizji głośno przez cały rokDostałem kiedyś nożem w zatrzymał się na łopatce, a szyjący mnie chirurg powiedział, że to mnie uratowało, bo kierunek rany wskazywał stwierdziła w sądzie, że to mała szkodliwość społeczna czynu i sprawca dostał zawiasy : 1 rok na 2 lata zawieszenia. Sprawiedliwość to taki wyraz w słowniku pod literą "s".ZWYKŁE CHULIGAŃSTWO ???????? - MÓGŁ SIE WYKRWAWIĆ NA ŚMIERĆ, STRACIŁ RĘKĘ, TEN PROKURATOR I SĘDZIA CHYBA! WZIĘLI ŁAPÓWĘ !Takmisiewydaj...6 lat temuUpierdo... komuś rękę i zarzut pobicia? Piękny kraj. Z automatu jak ktoś lata z maczetą po ulicy i atakuje ludzi usiłowanie pytanie: JAKIM cudem dłoń przeżyła 5h BEZ krwi? Już po 2 godzinach powinna obumrzeć...Czy ktoś w końcu zrobi porządek w tym Krakowie. ? Piszecie o jednym zdarzeniu a maczety codziennie latają po osiedlach Krakowie to patologia jakaś ostanio jest .To jest bzdurna kwalifikacja prawna! Atak z maczetą to próba zabójstwa!Gdy czytam o takich przypadkach, to od razu przypomina mi się kodeks karny Hammurabiego. „Bogowie wezwali mnie, abym w kraju zaprowadził sprawiedliwość, bym wytracił złych i nikczemnych, tak by silny nie mógł krzywdzić słabego”. "Jeżeli obywatel wybił ząb obywatelowi równemu sobie, należy wybić jego ząb." Założę się, o każde pieniądze, że gdyby ten kodeks obowiązywał obecnie, przestępczość spadłaby przynajmniej o połowę. To co odróżnia ten zbiór praw od innych, to nieuchronność kary...w okolicach Krakowa maczeta jest częstym narzędziem zbrodni. jeszcez nie słyszałem, żeby w innej częsci Polski używano maczet. Nie wiem co o tym pierwsze jakiego pobicia, to jest uszkodzenie ciała w stopniu znacznym! Po drugie policja zatrzyma a patologiczni sędziowie wypuszczą. W tym kraju należy najpierw zająć się patologią i bandyctwem w wymiarze sprawiedliwości i wśród polityków! A co do pospolitych bandziorów tylko wiele lat kamieniołomów przywróci w Polsce spokój i pozbycie się degeneratów właśnie kibole i nacjonaliści kwiat narodu! a czepiają się imigrantówProponuje otworzyc na osiedlu Ogrody w Skawinie wiecej calodobowych sklepow z alkoholem bedzie bezpieczniej.......Oferty dla Ciebie
odcieli mi gaz co teraz